piątek, 13 listopada 2015

[0] Drzwi ewakuacyjne prowadzące do miniaturowej samotni złożonej z a–określeń oraz n-cząstek

WstępCóż, stało się. Otwieram nowy rozdział w swoim (nie wyłącznie internetowym) życiu, mając przed sobą kolejną czystą kartkę, którą w najbliższym czasie przyjdzie mi zapisać jedna za drugą w obszerny skoroszyt, doprowadzając powstały zbiór do stanu użyteczności. Co prawda, to nie pierwszy blog, który pojawił się w wirtualnej sieci z mojej inicjatywy, wcześniejsze może i cieszyły się zdawkową popularnością, jednakże z upływem czasu praktycznie większość z nich została usunięta lub opacznie podpięta
pod konto osób trzecich. Mimo wszystko nie zniechęciłem się w żaden sposób do wznowienia tejże działalności, wręcz przeciwnie powiedziałbym – zauważyłem, że w posępnej egzystencji, którą odtąd prowadziłem, brakuje niewiadomego elementu, jak się okazuje to właśnie pisarstwo, polegające na ukrywaniu prawdy między wierszami różnie interpretowanych słów, stanowi zaginioną część układanki. Pora więc działać.

AutorRozpisywanie się na przygotowane wcześniej i opracowane wedle uznania tematy, poszukiwania wokoło weny, możliwa aprobata dla twórczości autora, o którym wciąż nic nie wiadomo – ów obraz kreśli się pewnym ruchem w harmonogramie dnia.

A propos owej niewiedzy odbiorców, której zarys przyjmuje postać niewiadomej xa bądź xn, z przeprowadzonych obserwacji wynika, że daną jednostkę społeczną ogół jest w stanie określić za pomocą trzech głównych wyznaczników, mianowicie:

płeć – ofiarowany przez dorobek historyczny, wpisany w kanon odruch postrzegania człowieka w odniesieniu do zawartości jego bielizny zalatuje odrobinę infantylnością, role społeczne, stereotypy, nakazy, zakazy, przyzwolenia, zbyt wiele skrywa w sobie owa etykietka, żyjąc ileś już lat, przekonuję się do przytoczonej tezy z każdym nowym dniem, niewidzialny ciężar przypięty do nogi niczym więzienna kula przypomina o swojej obecności w najmniej oczekiwanych chwilach, skłaniając co poniektórych właścicieli do obrania alternatywnej ścieżki, bycie agender (⚲), czyli nieutożsamianie się z żadną z płci posiada liczne zastrzeżenia, bowiem ktoś prawdopodobnie nie zrozumie, że np. dla kogoś nie ma różnicy w tym, czy napisze zjadłem lub zjadłam, głupie końcówki nakreślają nawet ton wypowiedzi, znowuż nieprzykładanie uwagi do czegoś takiego jak płeć, niepostrzeganie otoczenia przez pryzmat damskie bądź męskie, itd. zwą potocznie genderless, uwypuklone określenia stanowią cząstkę mnie

wiek – liczba naturalna informująca o przeżytych wiosnach konkretnego osobnika, częsty wyznacznik doświadczenia życiowego tudzież mądrości, do każdego przedziału (wiekowego) ustalono adekwatne przymioty, tryb funkcjonowania a nawet zachowanie, co jednak nie oznacza, że należy się temu podporządkowywać, przynajmniej ja skorzystałem z tej opcji, stosując zapis własny a(n), gdzie a – wiek rzeczywisty, natomiast n to wiek mentalny, rzadziej używam wzoru umiejscowionego w ramce obok a, ponadto minione od narodzin lata preferuję przedstawiać za pomocą kodu binarnego, w moim przypadku w okresie międzyurodzinowym zmienna a = constans, lecz n nie należy już do wartości stałych, toteż na dzień dzisiejszy wyglądałoby to mniej więcej tak 10010(16), pamiętając, że ta szesnastka jutro byłaby zastąpiona przez np. 20, a pojutrze dwadzieścia zamieniłoby się w być może 13, itd.

orientacja – zawartość łóżka, która wbrew pozorom interesuje nie tylko odrębnych nabywców, w grę wchodzi kolejna porcja stereotypów a także dyskryminacji, gdyż heteroseksualizm pragnie przetworzyć miłosny rynek w monopol, spychając pozostałe ukierunkowania do rangi chorób psychicznych, ach, jakież to trywialne, z góry uprzedzam, że jestem aseksualny (⚪) i chociaż seks nie stanowi dla mnie tematu tabu, to sama jego istota, cel oraz egzaltacja w mediach, sztuce czy najbliższym otoczeniu wywołuje swego rodzaju zniesmaczenie, nie przepadam również za nagością, nie posiadam żadnych fetyszy, w relacjach z ludźmi mogę wydawać się niekiedy oziębły, bo nie zawsze wyrażam zgodę na obcy bądź znajomy dotyk, ostatnio też zacząłem definiować siebie jako n-sexual, więcej informacji o tym określeniu tutaj
n-sexual – neologizm, nazwa własna stworzona przeze mnie na potrzeby owego profilu poprzez zespolenie jednego z częściej używanych w matematyce jednomianu (n) do określania danej wartości, np. 2n (postać liczby parzystej), 2n+1 (zapis liczby nieparzystej), aⁿ (potęga), n! (silnia) czy też n-ty, używane dość często jako stwierdzenie, że coś występuje po raz kolejny oraz cząstki -sexual, którego prefiks, czyli inaczej przedrostek definiuje seksualność człowieka, przy czym pamiętając, że litera n zwykle również opisuje niewiadomą: orientacja, której ktoś nie jest w stanie sprecyzować, jego wiedza i poznanie siebie wciąż nie są na tyle wystarczające, by przypisywać sobie pierwszą lepszą z powszechnie znanej listy
Oprócz trzech głównych danych warto też nadmienić imię Olivier, które pierwotnym imieniem na tę chwilę nie jest (do czasu), zainteresowania m.in. śpiew, muzyka i o wiele, wiele więcej, takie właściwości jak aparycja, osobowość tudzież charakter zostały opisane na oddzielnej stronie zatytułowanej O autorze więcej. 

Blog a askJak wcześniej wspominałem, blog będzie poświęcony tematom wybranym przeze mnie, czasem zdarzy się, że spytam tutaj, na snapie albo gdzie indziej, co chcielibyście przeczytać w pierwszej kolejności, polecam przy okazji stronę o nazwie Harmonogram, natomiast własną tematykę, kwestię, upust ciekawości, etc. możecie narzucać na moim askowym profilu, zadając pytania – należy kliknąć na to miejsce.

InneIkony społecznościowe znajdujące się na blogu zostały podzielone na dwie kategorie – te pod postem służą do udostępniania treści na wszelakich portalach społecznościowych oraz te ulokowane w pasku bocznym (gadżet Autor), czyli odnośniki do moich innych kont w sieci, które z biegiem czasu uzupełnię. 
Archiwum jest rozsuwane, należy najechać kursorem na obrazek z datą, by dostrzec spis wszystkich opublikowanych wpisów, formy związane z kontaktem ze mną – strona Kontakt, a niekompletny opis bloga można przeczytać, klikając w O blogu.

KonkluzjaPowyższy tekst wprowadzający jest trochę zbyt opisowy, ogólnikowy bądź też frywolny, w dalszych postach spodziewajcie się czegoś na kształt... hmm, niech to pozostanie tajemnicą, prawdopodobnie dowiecie się o tym za jakiś tydzień lub mniej niż dwa tygodnia. A, i byłbym zapomniał, lepszy widok How to be a n-mental widnieje w oknie przeglądarki internetowej dostosowanej do ustawień komputera, mobilna wersja prezentuje się gorzej, mowa tu oczywiście o pracochłonnym szablonie własnego autorstwa. Zastanawiam się także, czy zostawić te mini ramki z tematami...
Ów post miał pojawić się w Halloween, lecz debiutuje w piątek trzynastego